Forum www.knpz.fora.pl Strona Główna www.knpz.fora.pl
Forum członków Koła Naukowego Psychologii Zarządzania KUL
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na poprawę samopoczucia :D

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.knpz.fora.pl Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał




Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Afryka jakaś czy coś...

PostWysłany: Nie 20:17, 11 Lis 2007    Temat postu: Na poprawę samopoczucia :D

Witam!
Ponieważ to forum delikatnie mówiąc jest mało używane, to nie mając w zasadzie nic ciekawego do przekazania może choć jakieś kawały wstawię Very Happy
Jak komuś będzie się nudziło to może wejdzie tu poczytać kawały i przypomni sobie o istnieniu tego forum Very Happy Jeśli macie jakieś kawały to może choć ten wątek ożyje? Very Happy



Wpadli w jamę lew, zając i baran. Dzień siedzą, dwa siedzą, a na trzeci dzień lew mówi:
- Przepraszam, koledzy, dłużej nie mogę, zjeść muszę.
Baran:
- Be-Be.
Zając:
- Co ku*** "be - be"?! Kolega dobrze mówi!



Pijany w sztok mąż wraca do domu, akurat kukułka w zegarze wykukuje godzinę. Mąż pyta:
- Kukułeczko, kukułeczko, ile lat życia mi zostało?
Żona odkrzykuje:
- Pięć do siedmiu sekund, właśnie wałek znalazłam!



Student pyta kumpla:
- Czemu jesteś taki smutny?
- Napisałem do rodziców list, żeby mi przysłali pieniądze na lampkę nocną, abym mógł się wieczorami uczyć.
- I co, nie przysłali?
- Przysłali – lampkę...



Na egzaminie z socjologii pada pytanie:
- Podaj co jest szczytem perwersji?
Student:
- Napastować buty.



Z pamiętnika studenta:
Poniedziałek: Jestem głodny...
Wtorek: Jestem głodny...
Środa: Jestem głodny...
Czwartek: Dostałem stypendium!!!
Niedziela: Nic nie pamiętam... Wciąż jestem głodny...



Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata
we
włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: Reprezentacja
kraju
ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po
minucie
zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali
Niemcy... mija minuta
- nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama
sytuacja. Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi,
Portugalczycy... nie udaje
się
nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska
przycisk, ale
światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?



Idzie Czerwony Kapturek przez las.
Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i sie drze:
- HA HA KAPTURKU! Nareszcie cię pocałuje tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba w koszyk...



Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze 2 razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.



- Jaka jest różnica między dobrym a wspaniałym kumplem?
- Dobry kumpel wyciągnie cię z więzienia
- A wspaniały?
- Siedzi w celi obok i mówi "ale była kupa śmiechu"



Wielka amerykańska firma. Szef wzywa psychologa firmowego:
- Ty Johny, wszyscy doceniamy to co robisz, ale pracoholików to ty zostaw w spokoju!!!



Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa tam pan Tadek.
Pan Tadek nie odezwał się do nikogo przez ten okres i generalnie zajmuje
sie patrzeniem w okno.

Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami.
Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje
i rusza w stronę okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki
i wypowiada zdanie:

- "A co Pan robi?"

Konsternacja.
Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zszokowani - pan Tadek się odezwał!

Ogrodnik odpowiada:
- Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.

Pan Tadek mysli i w końcu:
- Co?

Ogrodnik:
- No ... posypuję je nawozem.

Pan Tadek po namyśle:
- Co?

Ogrodnik:
- No ... posypuję truskawki gównem, żeby były lepsze.

Pan Tadek myśli:
- Aha ....

Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce.
Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:

- Wie pan co, ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze,
ale ja to podobno jestem poj***ny...



Dwóch starszych panów siedzi na jeziorem popijają piwko i łapią rybki. Z drugiej strony brzegu dobiega pieśń żałobna i widać idących za trumną ludzi. Jeden z wędkarzy unosi lekko kapelutek z głowy. Drugi z nich zdziwiony pyta:
-Stary to jest po drugiej stronie brzegu oni i tak nic nie zobaczą.
Drugi pan spokojnie zakładając białego robaka:
-Może nie zobaczą, ale bądź co bądź było sie z kobieciną te 35 lat małżeństwem...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
IlonaM




Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piaski/Lublin

PostWysłany: Wto 14:11, 20 Lis 2007    Temat postu:

Hehe dobre, chciąż większośc znałam wcześniej Razz
To ja też coś dorzucę do siebie:


Jasio pyta mamy:
- Mamo, czy ja byłem adoptowany?
- Tak, ale Cię oddali- odpowiada mama


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rafał




Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Afryka jakaś czy coś...

PostWysłany: Sob 13:32, 15 Gru 2007    Temat postu:

- Cześć tato, wróciłem!
Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
- A gdzieś ty był?
- W wojsku tato...




Przez góry idzie kobieta z balejażem widzi Bacę pasącego owce
-Baco! jak wam powiem ile macie owiec to mi dacie jedną? - pyta kobieta.
-A dom!!
-To macie ich 132 sztuki!
Zdziwiony baca dotrzymał słowa i oddał kobiecie owcę. Po kilku chwilach baca krzyczy:
-A jak wam powiem jaki kolor włosów miała pani przed zafarbowaniem to mi pani odda owcę?
-No dobra oddam!
-To byłyście blondynką!
-A skąd baca wie?
-Bo mi pani owczarka zabrała!




Król lew zwołał zebranie, i zaczyna mówić :
-Zebraliśmy sie tutaj po to...
A żaba powtarza :
-Zebraliśmy sie tutaj po to...
Zdenerwowany lew mówi dalej :
-Zebraliśmy sie tutaj po to...
A żaba powtarza :
-Zebraliśmy sie tutaj po to...
Zdenerwowany lew mówi:
-Wyprowadźcie to małe z dużymi oczami
A żaba :
-Krokodyl - wypi***alaj!!!!




The latest poll taken by the Government asked people who live in Ireland
if they think Polish immigration is a serious problem:
23% of respondents answered: Yes, it is a serious problem.
77% of respondents answered: Absolutnie żaden. To nie jest poważna kwestia.




Ciemna noc, amerykański transportowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego...
Dowódca: Skacz...
Tchórzliwy komandos: Nnnie...
Dowódca: Dlaczego nie?
Komandos: Bbbo się bbboje...
Dowódca: Skacz, bo pójdę po pilota!!!
Komandos: Ttto idź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w d**ie.
Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siła...
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu: Nnnie, bbbo się bbboje...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu.
Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenował...




Jednostka zapasowa wojsk lądowych w Kijanach. Korytarzem idzie sobie kapitan Waleń. Nagle słyszy zza drzwi głośne: ‘Padnij! Powstań! Padnij! Powstań!’ Wchodzi, patrzy a tam plutonowy musztruje szeregowca.
- Czartoryski, Czarotyski… och*jeliście? W dobie poprawności politycznej oraz standardów NATO nie wolno tak prostacko znęcać się psycho-fizycznie nad żołnierzem!
- A jak panie kapitanie?
- Weźcie Czartoryski go sposobem. Wiecie, gdzie jest kuchnia?
- Piętro niżej, panie kapitanie!
- Poproście Czartoryski, żeby przyniósł herbatę. Jak przyniesie, to poproście, żeby przyniósł chłodniejszej, bo ta za gorąca.
- Taaaa… jesss…
- A jak przyniesie znów, to poproście, żeby przyniósł bardziej posłodzoną.
- Taaaa… jesss…
- A za trzecim razem, niech ona będzie w szklance, a nie w kubeczku. Zrozumieliście ten subtelny sposób perswazji?
- Taaaa… jesss…
- A teraz przykład naoczny. Widzicie tego kota? Szeregowy, do mnie! – ryknął kapitan Waleń. - Przynieście mi natychmiast herbaty z kuchni!
- Chłodnej czy gorącej panie kapitanie?
- Gorącej!
- Z cukrem czy bez?
- Z cukrem!
- W kubeczku czy w szkla…
- K*rwa, koniec! Szeregowy: ‘Padnij! Powstań! Padnij! Powstań!’




Na miasto napadł smok. Palił domy, pożerał dziewice i robił dużo innych okropnych rzeczy. W mieście mieszkało trzech rycerzy: Duży, średni i Mały. Tak więc mieszkańcy, gdy tylko uświadomili sobie co się dzieje, co sił w nogach pobiegli do Dużego Rycerza po pomoc:

- Duży Rycerzu, Duży Rycerzu! - Ratuj nasz gród przed strasznym smokiem! - W tobie nasza nadzieja!

Duży Rycerz zmarszczył czoło i rzekł:
- Hm... - Wyprawa na smoka to poważna sprawa! - Nie mogę zdecydować się tak od razu. - Dajcie mi czas do namysłu. - Przyjdzie po odpowiedz za... no, za tydzień.

Smok, jak się zdaje, nie miał zamiaru czekać ani godziny. Coż było robić? Mieszkańcy popędzili co sił w nogach do średniego Rycerza.

- średni Rycerzu! - Ratuj nas przed okrutnym smokiem!
średni Rycerz na to:
- No, no... - Walka że smokiem to nie byle co! - Muszę się wcześniej dobrze zastanowić - Sami rozumiecie. - Odpowiem wam za... za... może za dwa tygodnie?

Rozgoryczeni, bez większych oczekiwań, poszli mieszkańcy do Małego Rycerza.

- Mały Rycerzu! - Na nasze miasto napadł smok! - Ratuj nas!
Mały Rycerz nic nie odpowiedział, tylko osiodłał konia, włożył zbroje, wsiadł na konia, dobył miecza i tarczy i ... już, już chciał odjeżdżać, gdy któryś z oniemiałych że zdziwienia mieszkańców wykrztusił z siebie:

- Mały Rycerzu! - Ty... ty nie potrzebujesz ani chwili, żeby się zastanowić?

A Mały Rycerz na to: - Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba SPI*****AĆ!




Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem na temat rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii i musimy coś z tym zrobic, lecz problem w tym że niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misja na ziemie: idźcie i zdobądźcie próbki
różnych narkotyków. Kiedy to sie wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy sie z czym mamy do czynienia. Jak postanowił, tak sie tez stało. Apostołowie udali sie na ziemie i po
jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami.

- Puk, puk! - rozległo sie u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Św. Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Krzysztof.
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. wchodź.

I tak po pewnym czasie zebrał sie już prawie cały komplet.
- Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI!!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać sie !!!




Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, sześciu jest ciążko poparzonych, ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób....
- Szesnaście osób!? Przecież tam był tylko ochroniarz.....!
- Skąd pan wie!? Kim pan jest?
- Kierownikiem tego prosektorium...




Wpada eskimos do baru i mówi: Whisky proszę.
Barman na to: Z lodem?
Eskimos: a wyj...ć Ci?




Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam skurwiela utopiłem.




Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje się jego dziewczyna.
- Co robisz, kochanie?
- Odchodzę od ciebie...
- Ale dlaczego?
- Bo jesteś pedofilem.
- Mocne słowa jak na dziewięciolatkę.




- Kochanie! Znalazłem pod łóżkiem naszego syna takie pisemko sado-maso, wiesz... związani ludzie, maski, pejcze...
- No i co zrobimy?
- Nie wiem, ale klaps nie jest chyba najlepszym pomysłem...




Miał facet papugę. Stara była bardzo. Tak bardzo, że jej się dziób zakrzywił i nie mogła jeść.
"Niechybnie zdechnie" – pomyślał gość i poszedł do weterynarza.
- Co robić? – pyta
- Weź pan spiłuj jej pilnikiem dziób – poradził lekarz.
Koleś wrócił na chatę.
- I jak, pomogło? – pyta lekarz następnego dnia.
- Nie bardzo, zdechł mój Paputek.
- Zdechł przy piłowaniu dziobka?
- Nie, chyba już w imadle...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.knpz.fora.pl Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin